Nie musimy kupować gotowych konstrukcji. Sami możemy zbudować idealne miejsce wypoczynku.
Kiedy projektowałam nasadzenia do naszego niewielkiego ogrodu od razu wiedziałam, że w rogu postawimy altanę. Przeglądaliśmy katalogi w poszukiwaniu odpowiedniego modelu. Jednak działka jest niewielka i miejsce było zbyt małe żeby postawić altanę 8-kątną, która wydawała mi się bardziej ozdobna, a i taka 4-kątna ledwo się mieściła. Nie było innego wyjścia jak zaprojektować własną budowlę i policzyć koszty. Okazało się, że jest to bardzo opłacalne finansowo. Z entuzjazmem zabrałam się za wymyślanie projektu.
MATERIAŁY
Mąż pojechał do pobliskiego składu drewna po potrzebne deski i kantówki heblowane. Zamówiliśmy też gotowe elementy ozdobne – drewniane płotki i łuki, które bardzo mi się podobały, ale niestety podwyższały koszt całej konstrukcji. Oczywiście nie było takich prostokątnych o potrzebnym wymiarze. Trzeba było zamówić wąskie ze szpicem i samemu je przerabiać. Były nam jeszcze potrzebne elementy metalowe – gwoździe, wkręty, podkładki i ocynkowane kotwy.
ETAPY PRAC
Kiedy zgromadziliśmy już wszystkie niezbędne materiały zabraliśmy się do wytyczenia miejsca pod planowaną budowlę. Pierwszą rzeczą było solidne umocowanie w podłożu kotew, a potem kantówek. Do nich należało przykręcić dekoracyjne kratki i całość nabrała ozdobnego charakteru. Najcięższa była budowa konstrukcji dachu i wyznaczenie odpowiedniego kąta pod jakim mocować kantówki. Kiedy to się udało trzeba było misternie wypełniać stelaż deskami.
Następnie przyszła kolej na moją pracę – malowanie wszystkich drewnianych elementów lakierobejcą. Nakładałam dwie warstwy na zaimpregnowane wcześniej powierzchnie. Producent gwarantuje ośmioletnią ochronę przed warunkami atmosferycznymi. Dokładne pomalowanie wszystkich zakamarków wymagało nie lada cierpliwości. Zeszło mi się na tym kilka dni.
Ostatnim etapem prac wykończeniowych było pokrycie dachu dachówką z gontów bitumicznych, która zabezpiecza przed opadami.
W środku altany usypaliśmy nawierzchnię ze żwiru płukanego w ramie z otoczaków. Było to tańsze i szybsze rozwiązanie niż robienie podłogi drewnianej lub brukowanej. Na koniec ustawiliśmy drewniane ławki i stół.
Kiedy wszystko było już gotowe zabrałam się do sadzenia pnączy. Wybrałam winobluszcz pięciolistkowy, wiciokrzew odmiany 'Goldflame’, różę pnącą i kilka powojników np. 'Jerzy Popiełuszko’ o białych kwiatach i 'Piilu” o różowych z ciemną pręgą.
Wokoło posadziłam kwitnące na różowo niewielkie krzewy – pięciorniki i tawuły japońskie, a także rośliny cebulowe, jak hiacynty, czosnki ozdobne.


Zobacz także:
Jak zbudowaliśmy tanią budę dla psa CZYTAJ DALEJ >>